Już dawno nic nie pisałam. Nadeszła wiosna, więc opuszczam swoje cztery ściany jak często się da - spaceruję po mieście lub po prostu przesiaduję na placu zabaw jednym okiem sprawdzając czy z Małą wszystko OK.
Czasem wyjeżdżam też nieco dalej. Ostatnio zawędrowałam na Roztocze do mojego wujka, a przy okazji 'zahaczyłam' o Tanew. Było pięknie mimo iż do kostek tonęłam w błocie ;-)
Sami zobaczcie
A na ostatnim zdjęciu dziki mieszkaniec tamtych terenów - padalec. Żyje ich tam chyba całkiem sporo, skoro ja podczas jednego spacerku trafiłam aż na trzy osobniki.
Poza tym popracowałam ostatnio nad szatą graficzną bloga - czy ktoś zauważył? Tło jest zapożyczone, ale baner sklejałam sama. Zajęło mi to straaaaasznie dużo czasu gdyż dysponowałam takimi prostymi narzędziami jak Paint :-P
Wyszło całkiem znośnie, choć mogłoby być lepiej. Jakoś zabrakło mi weny. Może kiedyś jeszcze popracuję nad tym.
A o hafcie następnym razem...
Nowa szata bardzo mi się podoba. Sam banerek wygląda rewelacyjnie, nawet nie wiedziałam, że takie rzeczy w Paincie można zrobić :D Całość prezentuje się naprawdę fantastycznie. Przesyłam wyrazy uznania...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podoba.